
Jak przyrządzić grilla, aby był zdrowy?

Sezon grillowy uważamy za otwarty. No bo jak to – majówka bez kiełbasy? Wychodzimy tłumnie na dwór, rozpalamy grille i… tak bardzo szkodzimy sobie! Nawet nie wiedząc o tym, że grillowanie to sztuka!
Produkt
Zawsze powinien być najwyższej jakości! To fakt niezaprzeczalny. Nie dajmy się więc skusić na promocyjną kiełbaskę, która aż ocieka tłuszczem. Starajmy się, jeśli już musi być to owa kiełbasa, aby pochodziła z dobrego źródła, w składzie miała mięso, a nie MOM.
Kolejna kwestia to różnorodność produktów. Starajmy się ją maxymalnie zwiększyć i odejść nieco od stałego zestawu grillowego: kiełbasa, musztarda/ ketchup, pszenne pieczywo. A możliwości jest naprawdę wiele! Możemy grillować przecież pierś z kurczaka/ indyka, wołowinę, warzywa (w formie szaszłyków, w całości), ryby, czy nawet owoce (jedliście kiedyś banana z grilla? Niebo w gębie!)
Marynata
Póki sklepowe aż uginają się od propozycji mięs w marynatach. Ja chciałabym przekonać Was, abyście przyrządzili je… sami! Dlaczego? A no dlatego, że po pierwsze nie wiemy dokładnie jaki jest skład owej marynaty, po drugie – i moim zdaniem bardziej niepokojące – przy tak dużej ilości ziół bardzo łatwo ukryć proces psucia mięsa. Staraj się przyrządzić ją sam w domu, najlepiej dzień wcześniej, wystarczą jednak 2-3h przed planowanym grillowaniem. Użyj dużej ilości ziół, które działają wspomagająco na przewód pokarmowy, a więc: estragon, bazylia, oregano, cząber, kminek, rozmaryn).
Rozpałka
Zadbaj o to, by był to węgiel drzewny. Do samego rozpalania ognia nie używaj kartek zadrukowanych/ zapisanych, ale “białe”, gdyż farba spalając się wydziela rakotwórcze substancje. Poza tym nie kupuj podpałek żywicznych, gdyż owa żywica wchodząc w interakcję z wysoką temperaturą ma również działanie rakotwórcze (badania udowodniły, że źle dobrana rozpałka przy 1 grillowaniu to dla naszego organizmu jakby 2tys. wypalonych papierosów – ilość dioksyn uszkadza więc nasz układ oddechowy, ale ma także działanie nowotworowe).
Higiena
To podstawa! Zaczynając od mycia rąk – grillujemy przecież na dworze, często przedtem biegając, czy dotykając różnych przedmiotów na łonie natury. Kolejna kwestia to higiena pożywienia – pozostawione przez kilka godzin na świeżym powietrzu może rozpocząć procesy gnilne – przechowujmy je więc w lodówkach przenośnych lub przynieśmy z domu dopiero na czas grillowania. Na koniec higiena samego urządzenia, jakim jest grill. Wyciągając go po ubiegłorocznym “sezonie” porządnie go wyczyść, gdyż żaden, nawet najlepszy produkt nie smakuje dobrze ze zjełczałym tłuszczem!
Napoje i dodatki
Nimi samymi jesteśmy w stanie podnieść dwukrotnie kaloryczność posiłku. Co więc powinniśmy zrobić, aby go “odchudzić”?
Napoje – wybieramy wodę (np. z dodatkiem owoców, ziół), a nie gazowane, słodzone napoje. Uważamy również z alkoholami, gdyż one również podnoszą kaloryczność, działają także odwadniająco.
Pieczywo – wybierzmy razowe, pełnoziarniste. Biała buła da dam energię tylko na chwilę, pieczywo z pełnego ziarna, przez wzgląd na zawartość węgli złożonych, będzie się wolniej uwalniało, co będzie miało wpływ nie tylko na zdrowotność, ale i sytość.
Dodatki – wybierajmy te najzdrowsze, a więc ketchup, chrzan, musztardę. Na pewno zrezygnujmy z majonezu i sosów na jego bazie – zastąpmy go jogurtem.
Tacki – zmniejszają one ilość dymu, która dociera do naszego pożywienia, są także higieniczne.
Niech grillowanie będzie dla nas przyjemnością! A żeby było do tego zdrowe podrzucam kilka inspiracji 🙂
- banany z gorzką czekoladą i migdałami
- szaszłyki warzywne
- ryba z ziołami oraz limonką
- pierś z kurczaka z zawiniętą surową szynką i na koniec położonym serem mozzarella
- sałatka warzywna
- tosty z pieczywa pełnoziarnistego zgrillowane z truskawkami