Ja, zestresowany człowiek…

Gdy przychodzi kłopotliwa i stresująca sytuacja jesteś z tych, którzy zajadają się czymkolwiek, by poczuć się lepiej, czy masz ściśnięty żołądek i nie jesteś w stanie nawet przed kilka godzin lub dni nic przełknąć? Reprezentantów pierwszej grupy zapraszam dziś do lektury!

 

Stres niestety towarzyszy nam w naszym życiu często. Nie można więc powiedzieć: od dziś się nie stresuj, olej to, wyluzuj – to nie takie proste! Niemniej również z tym zjawiskiem można walczyć, ponieważ ma ono bardzo duży wpływ na nasze odżywianie, a co za tym idzie również zdrowie. Nadmierna masa ciała, rozregulowanie hormonalne, depresja – to tylko niektóre konsekwencje niehigienicznego trybu życia, który prowadzimy.

Czekolada nie pyta, czekolada rozumie…

Często wtedy, gdy pojawia stres chwilowy np. po trudnej rozmowie z szefem to właśnie coś dobrego do zjedzenia (czytaj najczęściej słodycze i przekąski) stają nam na drodze. Traktujemy więc pożywienie i dogadzanie sobie jako coś normalnego, odreagowanie, które najczęściej… zamienia się w nawyk, z którym walczyć już dużo trudniej! W naszej głowie bowiem tworzy się przekonanie, że po pierwsze jedzenie i sięganie po cokolwiek, co tylko jest w zasięgu wzroku po stresującej sytuacji jest normalne i akceptowalne, a po drugie – że jest to panaceum na wszelkie smutki. Przyczynia się to nie tylko do spożycia nadmiernej kaloryczności (gdy stres spada, ośrodek głodu i sytości jest rozregulowany, jemy więc dużo więcej zanim czujemy się syci), ale także totalnego zapominania o tym, czy nam w ogóle dany produkt jest potrzebny (pod względem wartości odżywczych, smakowitości, preferencji).

Stres permanentny czyli droga donikąd

Jeszcze gorzej jest, jeśli mamy do czynienia ze stresem trwającym nie chwilowo (klasówka, egzamin, trudna rozmowa, kontrola), ale okresowo przed dłuższy czas (np. kilka miesięcy, lat). To totalny rollercoaster dla naszego organizmu, który prowadzić może do bardzo dużego zubożenia odżywczego. Nierzadko bowiem w takiej sytuacji ostatnią osobą, o której myślimy jesteśmy my sami. Nasza dieta wygląda tak, że dzień zaczynamy kawą, a pierwszym posiłkiem jest obiad, bo zupełnie nie mamy czasu na  pełnowartościowe śniadanie. Pojawia się podjadanie wieczorne, gdy już masz czas nieco ochłonąć po całym dni i multum przekąsek pomiędzy (a tu cukiereczek, a tu czekoladka, a tu ciasteczko). Małe urozmaicenie, totalny brak regularności i niskie walory odżywcze spożywanych na szybko posiłków skutkują nie tylko wartościami 5,10,15 kg więcej na wadze, ale również tym, że szczególnie u kobiet tarczyca i układ hormonalny niedomagają.

Czas na zmiany!

Oczywiście najlepiej byłoby zupełnie pozbyć się stresu w naszym życiu, ale jest to dość mało realne. Kilka więc moich rad:

  • zastanów się nad źródłem stresu i przygotuj 3 sposoby na to, by go unikać (gdy stresuje Cię rozmowa z szefem, przećwicz ją z koleżanką, a gdy egzamin – rozdziel materiał do opanowania tak, byś czuł się przygotowany)
  • postaraj się znaleźć taką czynność, która pomoże Ci odreagować trudne chwile. Niech to będzie Twój święty i nienaruszalny czas dla siebie! Zumba, taniec, spacer, kawa z koleżanką, kino – opcji jest wiele!
  • staraj się w szufladzie biurka lub w torebce zawsze trzymać zdrowe przekąski, zamiast słodyczy. Gdy przyjdzie stres, sięgaj właśnie po nie, a nie idź do automatu po bombę kaloryczną!
  • mimo dużej ilości zajęć (bo nie twierdzę, że ich nie masz!) postaraj się każdego wieczora przygotować prowiant na kolejny dzień. Zaczniesz poranek pysznym i zdrowym śniadaniem, po ciężkim audycie zjesz przepyszną sałatkę, a na koniec Twoje kubki smakowe zaskoczy pyszna pasta warzywna! Czyż to nie brzmi dobrze! Mając poczucie kontroli nad tym, co jesz, na pewno małymi krokami dasz radę zmieniać i inne obszary!
  • postaw na różnorodność! Im więcej witamin i składników mineralnych, tym bardziej Twój organizm będzie odżywiony i mniej będzie odczuwał stres!
  • na koniec – pomyśl o sobie! O tym, czy ten stres jest naprawdę wart Twojego zdrowia? Może czas zmienić pracę/ partnera/ koleżankę i żyć spokojniej i szczęśliwiej? 🙂

 

2764

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *